Kalendarz wydarzeń
„Wielofunkcyjny niemiecki obóz Soldau (1939-1945). Monografia” – spotkanie z autorem dr Radosławem Wiśniewskim

W środę, 25 stycznia w Muzeum Pogranicza odbyła się promocja książki dr Radosława Wiśniewskiego „Wielofunkcyjny niemiecki obóz Soldau (1939-1945). Monografia”.
— Z wielkim uczuciem podziwu dla ogromu pracy, jaką wykonał dr Radosław Wiśniewski, miałem przyjemność uczestniczyć w promocji jego najnowszej książki. Niewielu bowiem historyków potrafi przedstawić wyniki swoich badań w sposób zrozumiały zarówno dla naukowców, jak i szerszego grona odbiorców. A to się autorowi niewątpliwie udało — powiedział burmistrz Działdowa, Grzegorz Mrowiński.
Dr Wiśniewski opiera się na badaniach historycznych, dociera do wspomnień świadków, dokumentów. Jest z wykształcenia filozofem, dlatego też oprócz zagadnień typowo faktograficznych, skłania się ku metafizycznemu pesymizmowi w spojrzeniu na człowieka czy społeczeństwo.
Na spotkaniu obecni byli również dyrektor Muzeum Pogranicza, Patryk Kozłowski, przewodniczący Rady Miasta Romuald Remiszewski, w zastępstwie marszałka województwa Joanna Glezman, dyrektor Instytutu Północnego im. W. Kętrzyńskiego w Olsztynie dr Jerzy Kiełbik i oczywiście mieszkańcy Działdowa.
Książkę „Wielofunkcyjny niemiecki obóz Soldau (1939-1945). Monografia” można nabyć w budynku ratuszowym Muzeum przy Pl. Mickiewicza 43, od wtorku do soboty w godz. 10.00-17.00. Cena 65 zł. Zachęcamy i zapraszamy do lektury.
Jest to drugie wydanie książki, ponieważ nakład pierwszej, rozszedł się bardzo szybko, a sam autor doszedł do wniosku, że publikacja z 2021 roku – „Wielofunkcyjny niemiecki obóz Soldau (1939-1945). Próba całościowego ujęcia”, jest obarczona kilkoma błędami faktograficznymi i merytorycznymi.
Dr Wiśniewski dotarł również do nowych materiałów, które postawiły problematykę obozów Soldau i NKWD w innym świetle.
— Nie można wykonać danej czynności dokładnie dwa razy, tak samo. Drugie wydanie musiało zatem znacząco różnić się od swej poprzedniczki. Taka ambicja przyświecała tej książce — mówi Radosław Wiśniewski.
Rozdział pierwszy ubogacają co najmniej dwie, nowe perspektywy poznawcze. Stanowią je zeznania złożone 14 października 1939 roku w Paryżu przez ostatniego starostę działdowskiego czasu pokoju Adama Stebłowskiego, który w szczegółowy sposób przedstawił atmosferę panującą w mieście tuż przed wybuchem konfliktu zbrojnego. Jak również ustalenia Saschy Toppa, historyka z „Towarzystwa Maxa Plancka”, który argumentował, że wymordowanie ponad 1800 niepełnosprawnych ludzi w Działdowie, nie przebiegało pod szyldem Aktion T 4, lecz pod kryptonimem Aktion Lange. Rozdział drugi streszcza niemieckie, formalne reorganizacje obozu Soldau. Mamy w nim zatem opis utworzenia Obozu Przejściowego dla Jeńców Wojennych. Następnie autor opisuje kolejne reorganizacje obozu na Obóz Przejściowy i Wychowawczy Obóz Pracy. W tej części książki Czytelnik dowie się również, że w Działdowie istniał kompleks więziennych budynków (w mieście usytuowane były aż trzy obozy). Niestety położenie tego trzeciego jest nadal zagadką. W rozdziale znajdują się również relacje więźniów pracujących przy budowie obecnej ul. Męczenników, a także mostu na rzece Działdówce. Trzeci rozdział książki traktuje głównie o wybuchu epidemii tyfusu, która miała miejsce w obozie podczas gorących, sierpniowych dni w 1941 roku. Obok wielu nowych zamieszczonych w tym rozdziale wspomnień, na wyróżnienie zasługuje informacja, że w obozie Soldau istniała specjalna cela, nazywana przez więźniów „lodówką”. Osadzeni przebywali tam na betonowej posadzce, a zimą temperatura dochodziła do -30 stopni Celsjusza. Nową odsłoną rozdziału trzeciego jest także podrozdział o udanych i nieudanych ucieczkach z obozu Soldau. Rozdział czwarty poświęcony jest ostatniemu okresowi funkcjonowania obozu. Autor przypomina w nim głównie miejsca, do których kierowani byli więźniowie obozu w celu budowania lotnisk, fortyfikacji, zasieków czy okopów przed zbliżającą się Armią Czerwoną. W tej części pracy Czytelnik znajdzie jeszcze nowe informacje dotyczące „marszu śmierci”, który Niemcy zorganizowali 17 stycznia 1945 roku. W monografii nie mogło oczywiście zabraknąć oddzielnego rozdziału poświęconego Nakazowo-Rozdzielczemu Obozowi NKWD, czego nie było w pierwszym wydaniu książki. Na początku opisane jest wejście Armii Czerwonej do Działdowa i utworzenie rosyjskiego obozu. Rosyjski obóz istniał tylko w jednym celu: tranzytowym. Więźniowe przebywali w nim bardzo krótko. Po przesłuchaniach byli zwalniani do domów, kierowani do innych łagrów w głąb ZSRR lub rozstrzeliwani. Wszystkie przesłanki świadczą o tym, że obóz ten istniał do kwietnia 1945 roku. Rozdział szósty odnosi się do tytułu książki i jest centralnym jej punktem.
— Uważam, że najadekwatniejszą nazwą dla obozu Soldau jest określenie go mianem „wielofunkcyjnego” (oczywiście nieformalnie) — mówi dr Radosław Wiśniewski. — O szczególnej wielozadaniowości obozu świadczą kategorie więźniów, którzy przeznaczeni byli do rozmaitych celów, realizujących hitlerowską politykę. Usunąłem z tej części pracy duchowieństwo, ponieważ uznałem, że w monografii grupa ta musi mieć swój oddzielny akt. Dodałem natomiast niesformalizowaną przez niemiecką administrację obozowa kategorię kobiet. Rozdział siódmy poświęcony jest w całości martyrologii polskiego duchowieństwa w obozie Soldau. Niemcy traktowali duchownych jako uświadomiony pierwiastek narodowościowy, który był głównym „hamulcem” w procesie germanizacji polskich ziem. Ostatni rozdział traktuje o aspektach historiozoficznych i antropologicznych w kontekście zorganizowania i funkcjonowania niemieckich obozów podczas II wojny światowej, zwłaszcza ośrodka Soldau. Z punktu widzenia historiozofii neguję w tej części pracy oświeceniową tezę, jakoby w dziejach ludzkości dokonywał się nieograniczony postęp, który wprowadzi ją w czasy wiecznego pokoju i szczęśliwości. Jest to zwykła mrzonka. Pokazuję w niej fałszywość koncepcji, która zakłada, że człowiek jest z natury dobry. W jednostce ludzkiej istnieje bowiem bezdenna „otchłań zła i czasem się z niej wychyla”. Dzieje wojennego Działdowa, ale i obecnej sytuacji na Ukrainie dobitnie to pokazują.
W drugim wydaniu dr Wiśniewski ingerował także we wspomnienia osadzonych, kładąc nacisk na poprawę stylistyki. W żadnej z przytoczonych relacji nie wypaczył jednak jej warstwy semantycznej. Książka posiada również dużo większa liczbę fotografii i zdjęć dokumentów, które prócz treści pozwolą Czytającemu na mocniejsze poszerzenie wyobraźni i wczucie się w atmosferę wojennego Działdowa. Drugie wydanie oparte jest także na szerszej bazie archiwalnej, dokumentacyjnej i wspominkarskiej z wielu polskich i niemieckich archiwów. Prócz poszerzenia treści, niniejszą publikację cechuje przede wszystkim wyższy stopień naukowy. Do jego podniesienia przyczynili się historycy i eksperci z dziedziny filozofii.
— Właściwe prawie każdy rozdział konsultowałem z innym specjalistą, znającym się na konkretnym temacie. Oczywiście specjalne podziękowania kieruję również do recenzentów tejże pracy, którzy ku mojemu zakłopotaniu nie szczędzili mi wielu słów uznania — mówi Radosław Wiśniewski.
(Na zdjęciu głównym autor książki i bohater spotkania dr Radosław Wiśniewski opowiada o swojej publikacji)
(Galeria zawiera 21 zdjęć na których widzimy autora książki, zaproszonych gości i mieszkańców Działdowa. spotkanie odbyło się w Muzeum Pogranicza w Działdowie)