Kalendarz wydarzeń
W drodze do Zmartwychwstałego

Trwający Rok Jubileuszowy, który Kościół przeżywa pod hasłem „Pielgrzymi nadziei” skłania do refleksji nad tajemnicą Świąt Wielkiej Nocy w tym kontekście. To, co wydarzyło się po śmierci Jezusa wśród Jego uczniów, ale także dokonywało za Jego życia, pokazuje różnorodność dróg, którymi pielgrzymują poszczególne osoby. Każda z tych dróg jest inna, każda ważna, każda też pokazuje jak bardzo indywidualnie Jezus Chrystus traktuje człowieka.
W sensie ścisłym fakt Zmartwychwstania dotyka zaledwie trzech osób: Marii Magdaleny, Piotra i Jana. Wszyscy pozostali spotykają Chrystusa w innych okolicznościach niż Jego grób. Jak pisze święty Jan Ewangelista „pierwszego dnia po szabacie, wczesnym rankiem, gdy jeszcze było ciemno, Maria Magdalena udała się do grobu i zobaczyła kamień odsunięty od grobu” (J 20, 1). To była jej pielgrzymka. Szła do grobu z nadzieją, że nadal jest w nim Jezus Chrystus. Mimo, że zastała pusty grób jej nadzieja ziściła się, kiedy Zmartwychwstały pozwolił jej rozpoznać się w czasie krótkiego dialogu. Nadziei, którą wlał Chrystus wówczas w jej serce nie zatrzymała tylko dla siebie, zaniosła ją do Piotra i Jana. Warto podkreślić, że pielgrzymka do grobu ma inny kontekst niż wcześniejsze spotkanie Marii Magdaleny z Jezusem Chrystusem. Pierwsze pielgrzymowanie do Jezusa miało dla Magdaleny wymiar pokutny. Przyprowadzono ją do Niego z zamiarem ukamienowania. To był moment, kiedy nadzieja na ocalenie przed śmiercią ziściła się, kiedy Jezus, mimo iż sam był wystawiony na próbę, wziął ją w obronę. „Kobieto, gdzież oni są? Nikt cię nie potępił? (…) I Ja ciebie nie potępiam. Idź, a od tej chwili już nie grzesz” (J 8, 10 – 11).
Historia pielgrzymowania Piotra za Chrystusem rozpoczyna się przy brzegu Jeziora Galilejskiego. Tam właśnie Piotr razem ze swoim bratem usłyszał zaproszenie Jezusa: „Pójdźcie za Mną, a uczynię was rybakami ludzi” (Mt 4, 19). Z nadzieją w sercu Piotr, ze to o czym mówi Jezus stanie się rzeczywistością, odpowiedział na to zaproszenie. Niestety w czasie kroczenia za Jezusem Piotr zapiera się Mistrza. Nadzieja zdaje się w nim przygasać, kiedy Chrystus został pojmany. Inny wymiar nadziei i pielgrzymowania za Jezusem rozpoczyna się dla Piotra po dialogu miłości. Oto on: „Rzekł Jezus do Szymona Piotra: «Szymonie, synu Jana, czy miłujesz Mnie więcej aniżeli ci?» Odpowiedział Mu: «Tak, Panie, Ty wiesz, że Cię kocham». Rzekł do niego: «Paś baranki moje!» I znowu, po raz drugi, powiedział do niego: «Szymonie, synu Jana, czy miłujesz Mnie?» Odparł Mu: «Tak, Panie, Ty wiesz, że Cię kocham». Rzekł do niego: «Paś owce moje!». Powiedział mu po raz trzeci: «Szymonie, synu Jana, czy kochasz Mnie?» Zasmucił się Piotr, że mu po raz trzeci powiedział: «Czy kochasz Mnie?» I rzekł do Niego: «Panie, Ty wszystko wiesz, Ty wiesz, że Cię kocham». Rzekł do niego Jezus: «Paś owce moje!” (J 21, 15 – 17). Można powiedzieć, że po tym dialogu Piotr staje się ugruntowanym pielgrzymem z niezachwianą nadzieją pokładaną w Bogu.
Trzeci ze świadków Zmartwychwstania Jan rozpoczyna wędrowanie za Jezusem krótko po powołaniu Piotra. „A gdy (Jezus) poszedł stąd dalej, ujrzał innych dwóch braci — Jakuba, syna Zebedeusza, i brata jego Jana, jak z ojcem swym Zebedeuszem naprawiali w łodzi swe sieci. Ich też powołał. A oni natychmiast zostawili łódź i ojca, i poszli za Nim” (Mt 4, 18 – 22). Jan jest umiłowanym uczniem Pana Jezusa, a więc pełnym nadziei. Nie traci jej do ostatniego momentu stojąc pod krzyżem Jezusa, gdzie słyszy wyznanie Chrystusa: „Oto Matka twoja” (J 19, 27). Nie dziwi zatem pośpiech z jakim Jan udaje się do grobu Pańskiego. Siła nadziei i wiara, że Pan żyje niesie go grobu Jezusa – można powiedzieć, że była to błyskawiczna pielgrzymka. Ewangelista Jan tak opisuje to pielgrzymowanie pełne nadziei: „Wyszedł więc Piotr i ów drugi uczeń i szli do grobu. Biegli oni obydwaj razem, lecz ów drugi uczeń wyprzedził Piotra i przybył pierwszy do grobu. A kiedy się nachylił, zobaczył leżące płótna, jednakże nie wszedł do środka. Nadszedł potem także Szymon Piotr, idący za nim. Wszedł on do wnętrza grobu i ujrzał leżące płótna oraz chustę, która była na Jego głowie, leżącą nie razem z płótnami, ale oddzielnie zwiniętą na jednym miejscu. Wtedy wszedł do wnętrza także i ów drugi uczeń, który przybył pierwszy do grobu. Ujrzał i uwierzył” (J 20, 3 – 8).
Maria Magdalena, Piotr i Jan wyszli ze swojej strefy komfortu. Zamknięci dotąd w zaciszu domowym, gdzie przeżywali żałobę po śmierci Jezusa, wychodzą, aby spotkać Pana. Każde z tych spotkań jest inne. Maria Magdalena kierowana miłością i troską o wypełnienie obrzędów pogrzebowych idzie do grobu, by dopełnić to, czego nie zdążono zrobić po śmierci Jezusa ze względu na rozpoczynający się szabat. Idzie więc do Jezusa, który jest martwy. Niespodziewanie doświadcza spotkania z Nim. Piotr i Jan biegną co tchu do grobu, by spotkać Jezusa Żyjącego. To ich reakcja na wiadomość otrzymaną od Marii Magdaleny, która stanowczo oznajmia: „Widziałam Pana i to mi powiedział” (J 20, 18). Kościół podobnie jak Maria Magdalena, Piotr i Jan jest w drodze do Zmartwychwstałego. Potrzebny jest dziś Kościołowi, a zatem wszystkim ochrzczonym, dynamizm wiary widoczny u uczniów. Niezależnie jaką drogą pielgrzymujemy do Jezusa, zawsze jest to droga nadziei, której nie wolno zgasić w sobie. Trzeba ją ożywiać i nieść światu, tak jak świadkowie Zmartwychwstania: Maria Magdalena, Piotr i Jan.
ks. dr Dawid Galanciak
(na zdjęciu – ks. dr Dawid Galanciak)