Kalendarz wydarzeń
Rocznica śmierci ks. Leona Kulsińskiego, więźnia KL Soladu

80. lat temu w niemieckim obozie KLDachau zmarł ks. Leon Kulasiński z diecezji płockiej. Ks. Leon był również więźniem niemieckiego obozu Soldau w Działdowie – nr obozowy 3080.
Urodził się 14 marca w Sierpcu, wyświęcony na kapłana 22 września 1935 r. przez bp. LeonaWetmańskiego . Wybuch wojna zastał go w Płocku. 12 kwietnia 1940 r. został przewieziony do niemieckiego LagerSoldau, otrzymał nr obozowy 3080. Z relacji ks. Wiktora Jacewicza (więźnia obozu Soldau -nr obozowy 3060): „Poznałem ks. Leona Kulasińskiego w Działdowie w obozie. Byliśmy na jednej izbie.
Zawsze pogodny. Jedyny kapłan w naszym pokoju (celi). Stan był 32 (więźniów). Prowadził rano i wieczorem wspólne modlitwy. Miał pogadanki religijne i ascetyczne. Cieszył się powszechnym szacunkiem i poważaniem. Po powrocie do Dachau odwiedzałem go na rewirze kilkakrotnie.” 19 kwietnia 1940 r. został wywieziony do niemieckiego obozu KLDachau, gdzie w dniu 24 listopada 1941 r. zmarł na stole operacyjnym po dokonanej operacji chirurgicznej. Z relacji ks. Józefa Góralskiego: „Miał silną gorączkę, a jednak Leonek pozostał ten sam aż do końca: pogodny, a nawet wesoły. Pochylony trzymał mnie za rękę, aż do skonania. Tuż przed skonaniem polecił mi pozdrowić rodzinę i prosił, żeby się o niego z racji jego zgonu nie martwili, bo tam, wskazał mi ku górze, będzie mu lepiej. Będzie się za nich modlił. Tak niezachwiana dziecięca ufność w miłosierdzie i dobroć Bożą, cechowała go w ciągu całej choroby i jeszcze bardziej w chwili śmierci. Umierał z radością. Było to dnia 23 listopada 1941 roku w sobotę, w dzień Matki Boskiej[…] Tak umierają święci- Ks. Leon był nim w istocie.” W dokumencie zgonu ks. Leona Kulasińskiego wystawionym 26 listopada 1941 r. przez der Staatspolizeileitstelle München, von 24 November 1941 – przyczyna śmierci: Vorsagen von Herz und Kreislauf 56 (Urząd Miasta Monachium. Zmarł na serce i krążenie). W styczniu 1942 r. Rodzice ks. Leona otrzymali przesyłkę z Dachau. W paczce znajdowała się sutanna z przyszytym numerem 3080 (numer obozowy naszyty na sutannie) obozu Lager Soldau w Działdowie i mała poduszeczka – jasiek. Są to najcenniejsze pamiątki, przechowywane do dzisiaj w Rodzinie (z relacji Ewy Starzyńskiej zd. Kulasińska): „Ze starego zakurzonego kufra z mosiężnymi okuciami, wylania się skromna czarna, kapłańska sutanna. Podniszczone krawędzie, przecięta ostrym narzędziem tkanina… i tylko błyszczące guziki świadczą, że była to kiedyś nowa, elegancka, szyta na miarę szata. Nie byłoby nic nadzwyczajnego w przechowywanej troskliwie przez siostry dziesiątki lat sutannie, gdyby nie kawałek przyszytego po lewej stronie białego płótna z wypisanym czarnym tuszem zagadkowego numeru – 3080”.
Andrzej Rutecki
(na zdjęciu ks. Leon Kulasiński / fot. archiwum Stowarzyszenia Pamięć i tożsamość)