Kalendarz wydarzeń
Fałszywy alarm skończy się w sądzie
„Ulatnia się gaz” zgłoszenie o takiej treści otrzymali policjanci z działdowskiej jednostki policji. Dzwoniący zaalarmował służby po czym nie odpowiadał na pytania i rozłączył się.
Policjanci ustalili właściciela telefonu oraz adres jego zamieszkania. Na miejsce skierowano także inne służby ratunkowe, w tym straż pożarną i pogotowie ratunkowe. Żadnego zagrożenia nie było. Zgłoszenie okazało się głupim żartem. Wobec uczestników zdarzenia sporządzony zostanie wniosek o ukaranie.
— W środę (27 grudnia) oficer dyżurny Komendy Powiatowej Policji w Działdowie otrzymał zgłoszenie dotyczące ulatniającego się gazu w mieszkaniu. Dzwoniący podczas rozmowy z operatorem WCPR nie odpowiadał na pytania po czym rozłączył się — mówi oficer prasowy Justyna Nowicka. — Na podstawie numeru telefonu policjanci ustalili właściciela i adres, pod który skierowano służby ratunkowe, w tym pogotowie i straż pożarną. Na miejscu znajdowało się trzech mężczyzn w wieku 30, 51 i 56 lat. Wszyscy oświadczyli, że oni nic nie zgłaszali i nigdzie nie dzwonili. W związku z tym, że żaden z mężczyzn nie przyznawał się do bezpodstawnego zgłoszenia i wezwania służb policjanci sporządzili dokumentację z wnioskiem o ich ukaranie. Zgodnie z art.66 Kodeksu wykroczeń, kto, chcąc wywołać niepotrzebną czynność, fałszywą informacją lub w inny sposób wprowadza w błąd instytucję użyteczności publicznej albo organ ochrony bezpieczeństwa, porządku publicznego lub zdrowia, podlega karze aresztu, ograniczenia wolności albo grzywny do 1500zł. Jeżeli wykroczenie spowodowało niepotrzebną czynność, można orzec nawiązkę do wysokości 1000 zł.
(Na zdjęciu sygnalizator świetlny policyjny)