Kalendarz wydarzeń
Appolt, Masovia, Reichshof, Wkra
Hotel Wkra jest obecnie najstarszym hotelem w mieście. Trudno dziś jest ustalić jego początki. Z całą pewnością już w XIX można tu było wynająć pokój. Historia hotelu jest nieodzownie związana z rodziną działdowskich kupców i restauratorów Appolt. Nazwisko to po raz pierwszy pojawia się w dzienniku urzędowym w 1849 r. Jak pokazują dokumenty była to bardzo wpływowa i zasłużona familia.
Fot. Hotel Appolt w Działdowie, początek XX w.
W połowie XIX wieku Appoltowie prowadzili w mieście oberżę. Przejezdni mogli się w niej zatrzymać i przenocować. 24 czerwca 1863 roku z gościnności zajazdu korzystał następca tronu monarchii pruskiej Fryderyk Wilhelm von Hohenzollern, późniejszy cesarz niemiecki Fryderyk III. W czasie wizytacji przygranicznych oddziałów żołnierzy książę zjadł obiad w oberży, która z dużym prawdopodobieństwem mieściła w miejscu obecnego hotelu.
W związku z wybudowaniem kolei diametralnie zmieniły się potrzeby przygranicznego miasta Działdowa. Prawdopodobnie pod koniec XIX przystąpiono do rozbudowy hotelu, który stał się jednym z bardziej okazałych budynków położonych przy rynku. Obiekt, podobnie jak obecnie, ciągnął się wzdłuż ul. Zamkowej (Schlosstrasse), od rynku (Markt) do ulicy Katarzyny (Poststrasse). Zajmował parcelę o długości 35,15 m i szerokości 15,70 m. Do hotelu, podobnie jak obecnie, wchodziło się strony ul. Zamkowej. W miejscu obecnej restauracji znajdowała się sala balowa. Natomiast restauracja pierwotnie była umiejscowiona od strony rynku. W sezonie letnim goście chętnie korzystali z ogródka piwnego. W miejskiej ewidencji budynków hotel figurował pod adresem Markt nr 45.
Ówcześnie w przygranicznym mieście Działdowie kwitło życie towarzyskie. Mieszkańcy i przyjezdni chętnie korzystali z uroków życia towarzyskiego. Doceniano kuchnię i komfort hotelu. Z tamtych czasów zachowały się nieliczne pamiątki związane z obiektem, głównie stare pocztówki i fotografie oraz pojedyncze elementy zastawy stołowej. Na początku XX wieku nowym właścicielem hotelu został August Knüffel, jednakże hotel nie zmienił nazwy i dalej nazywał się Appolt.
27 listopada 1911 roku w przyhotelowej restauracji przygotowano uroczysty obiad z okazji oddania do użytku nowego budynku szkoły. Oficjalna lista zaproszonych gości zawierała aż 86 prominentnych nazwisk przedstawicieli władzy, kościoła, przedsiębiorców, okolicznych szkół i właścicieli ziemskich. Wydrukowana na tę okazję pamiątkowa karta menu podaje, że na uroczysty obiad poddano zupę ogonową, rosół z ziemniakami, pierś wołową w marynacie z sosem chrzanowym, sandacza pieczonego w piekarniku oraz dziczyznę. Na deser serwowano lody neapolitańskie i kawę. Nie zapomniano o serach i winach. Oferowano reńskie i francuskie wina oraz szampany, wśród których nie zabrakło tych z najwyższych półek (Champagne Pommery Greno).
Fot. Tytułowa karta menu z okazji oddania budynku nowej szkoły
Fatalny dla obiektu okazał się wybuch I wojny światowej. W wyniku pożaru, będącego następstwem ostrzału artyleryjskiego, hotel uległ całkowitemu zniszczeniu. W 1918 roku architekt I. Wilhelm przygotował dokumentację odbudowy. Projektowany budynek okazał się mniejszy od poprzedniego. Dlatego, w ramach zadośćuczynienia, pozwolono Augustowi Knüffelowi wybudować nad ulicą Zamkową charakterystyczny łącznik, powszechnie nazywany Bramą Mazurską.
Po przyłączeniu Działdowszczyzny do Polski zmieniono nazwę hotelu na „Masovia”. W latach trzydziestych interes przejmuje syna Augusta Knüffela. Obiekt reklamuje się jako „najstarszy i największy” w mieście, posiadający: restaurację, pokoje klubowe, salę balową, bilard francuski, wyborną kuchnię, centralne ogrzewanie i autogaraż. Po 1939 roku po raz kolejny zmieniono nazwę, tym razem na „Reichshof”. W 1945 roku rodzina Knüffela opuszcza Działdowo i ucieka do Niemiec. Obiekt zostaje przejęty przez państwo jako mienie poniemieckie.
Współcześnie budynek jest jednym z ciekawszych obiektów w mieście. Interesujące jest wnętrze hotelu. Szczególnie godna uwagi jest zabytkowa, drewniana klatka schodowa prowadząca do pokoi hotelowych. Natomiast w stylowej restauracji możemy zobaczyć wyjątkowy żyrandol, który pierwotnie był zasilany gazem miejskim. Na ścianach zachowały się ciekawe sztukaterie. W miejscu, gdzie dziś jest barek, znajdowała się niegdyś scena, na której grano lub występowano, umilając czas gościom lokalu.
Grzegorz Mrowiński
Fot. Budynek hotelu odbudowany po I wojnie światowej z charakterystycznym łącznikiem „Bramą Mazurską”